49 mln zł na odmulenie rzeszowskiego zalewu. Jest postęp, jednak krótkotrwały

RZESZÓW. Podpisano umowę w myśl, której po raz pierwszy od wielu lat zostały zainwestowane jakiekolwiek środki w odmulenie rzeszowskiego zalewu. Protesty ekologów wciąż możliwe, a sama umowa w perspektywie czasu, może okazać się jedynie syzyfową pracą.

Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Rzeszowie podpisał umowę z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska na kwotę 49 mln zł. Za taką kwotę przez cztery lata będzie oczyszczany rzeszowski zalew.

„Traktujemy to zadanie jako jedno z najważniejszych. Natychmiast po przepisaniu decyzji środowiskowej z 2017 roku na rzecz nowego inwestora, zostanie ogłoszony przetarg na dokumentację projektową zgodnie z przyjętym Harmonogramem z NFOSiGW w Warszawie” – wyjaśnia Małgorzata Wajda dyrektor RZGW „Wody Polskie” w Rzeszowie.

Zagrożenia i problemy

Wciąż jednym ze znaczniejszych problemów, jeżeli chodzi o odmulenie zalewu, pozostają ekolodzy, którzy w każdej chwili mogą rozpocząć odpowiednie czynności, aby opóźnić bądź przerwać prace nad Wisłokiem.

„Będziemy starali się ich przekonać, że potrafimy znaleźć takie rozwiązanie, iż zmienią swoje zdanie” – zapewnia Małgorzata Wajda.

Według decyzji środowiskowej, której podlega proces oczyszczania, muł zostanie wybrany i przewieziony w inne miejsce, gdzie nie ma wody. Prace potrwają cztery lata, jednak sam proces okazuje się być błędnym kołem, gdyż teren odmulony w pierwszym roku prac, w piątym ponownie zostanie zamulony.

„Procesy zamulania zbiorników, są procesami które występują. Chodzi o to tylko, żeby ten proces jak najbardziej spowolnić i musimy iść w tym kierunku” – dodaje Wajda.

Przebudowa zapory na moście Karpackim

Prace, które zostaną wykonane na zalewie są ściśle określone przez ww. decyzję środowiskową, która w pracach nie przewiduje przebudowy zapory w taki sposób aby zbierający się muł w miarę systematycznie opuszczał zbiornik.

Remont tamy polegałby na umieszczeniu w jej dolnej części otworów umożliwiających przepływ wody na drugą stronę. Aktualnie włazy umieszczone są w górnej części, co uniemożliwia odpowiedni przepływ wody, tak aby zamulanie zalewu postępowało wolniej.