Dodano: 20.12.2012 r.
RZESZÓW. Szpitalny Oddział Ratunkowy w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie od czerwca przyjął już 2 tys. pacjentów. W poniedziałek (17 bm.) został uroczyście otwarty.
28 letni pacjent z trzecim w życiu zawałem, dwumiesięczne dziecko w ciężkim stanie i cztery osoby z wielonarządowymi urazami po wypadku samochodowym to niemal codzienność na rzeszowskim Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Wszystkie wymagają natychmiastowej pomocy. I otrzymują ją.
- Kiedyś diagnoza pacjenta trwała półtorej godziny. Dziś już po kilkunastu minutach mamy wstępną diagnozę. Dzięki nowoczesnej aparaturze widzimy, czy ranny ma krwiaka śródczaszkowego, uszkodzoną nerkę, wątrobę czy może także kręgosłup – mówi dr n. med. Wiesław Guz, kierownik Zakładu Radiologii i Diagnostyki Obrazowej w szpitalu.
Pacjent jest najważniejszy
- Żeby sprostać sprzętowi nowej generacji, sami przeszliśmy specjalistyczne szkolenia, dzięki temu szybko i profesjonalnie możemy ratować chorych, bo czy w warunkach komfortowych, czy nie pacjent w naszej pracy jest dla nas najważniejszy – mówi Lucyna Żyłka, oddziałowa SOR.
Nowoczesny, trzykondygnacyjny SOR zaczął swoją działalność w czerwcu tego roku. Mieszczą się w nim: 3-stanowiskowa sala resuscytacyjne, sala operacyjna, w której można szybko przeprowadzić operację bez konieczności przewożenia chorego na blok operacyjny w głębi szpitala, sale intensywnego nadzoru medycznego i własna baza diagnostyczno laboratoryjna, na którą składa się 64-rzędowy tomograf, który może wykonać badanie wszystkich narządów i tkanek od głowy do stóp. Co ważne, posiada pełne oprogramowanie do diagnostyki kardiologicznej, co jest szczególnie ważne ze względu na oddział kardiochirurgii i pracownię kardiologii inwazyjnej. Inną niezwykle cenną zaletą najnowocześniejszego w Polsce tomografu są funkcje redukujące dawki promieniowania, co pozwala na wykonywanie badań tomografem u dzieci oraz możliwość wykonywania badań wieloenergetycznych.
Oprócz tego jest tu sufitowy cyfrowy aparat RTG, który pozwala na przesłanie wyników badań w ciągu kilkunastu sekund na blok operacyjny, oraz analizator parametrów krytycznych i kardiologicznych, co jest ogromną pomocą w postawieniu pierwszej diagnozy.
Szpitalny Oddział Ratunkowy kosztował ponad 45 milionów złotych, z czego prawie 30 milionów pochodziło z Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.
Anna Moraniec