PGE odpowiada na zarzuty prezydenta Rzeszowa w sprawie wygórowanych cen energii elektrycznej

RZESZÓW. PGE Obrót udostępniło informacje o stanowisku Spółki. Chodzi o cenę energii elektrycznej wyznaczonej dla gospodarstw domowym. Prezydent Miasta uważa, że mieszkańcy płacą za dużo, PGE prezentuje przeciwne stanowisko.

Prezydent Ferenc złożył stanowczy protest przeciwko polityce cenowej stosowanej na rynku sprzedaży energii elektrycznej w Rzeszowie. O różnicy zdań pomiędzy prezydentem Rzeszowa i PGE pisaliśmy TUTAJ.

„Ciągle walczymy, aby ludzie płacili mniej. Chcą nas oskubać. Moim obowiązkiem jest to, aby ludzie płacili mniej” – mówił prezydent Ferenc.

W piśmie skierowanym przez prezydenta do prezesa zarządu PGE Obrót S.A., Tadeusz Ferenc zwraca między innymi uwagę na to, że indywidualnie nie mamy możliwości negocjacji cen wyznaczonych przez PGE, natomiast duże przedsiębiorstwa oraz firmy mają taką możliwość.

Spółka PGE Obrót postanowiła ustosunkować się do słów Tadeusza Ferenca. Ich odpowiedź prezentuje się następująco:

„Ceny energii elektrycznej dla klientów indywidualnych w Polsce zatwierdza Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE), który każdorazowo analizuje otrzymane od sprzedawców energii propozycje stawek wraz z uzasadnieniami przyjętych kwot. Może je zaakceptować i uznać za słuszne, lub też odrzucić i wezwać do ponownej analizy rynku i ustalenia nowych propozycji cenowych” – wyjaśnia Mariusz Majewski z Zespołu Komunikacji Zewnętrznej i Wewnętrznej PGE Obrót S.A.

„Ceny energii, które są proponowane przez przedsiębiorstwa energetyczne, to składowa wielu czynników rynkowych – poczynając od rodzaju paliwa wykorzystywanego do wytworzenia tej energii, po aktualne uwarunkowania prawne. Ceny samej energii elektrycznej to jednak nie wszystko, ponieważ uwzględnić należy stawki za jej dystrybucję, które także wchodzą w skład faktury. Stawki dystrybucyjne również podlegają kontroli Prezesa URE i nie mogą być wprowadzone do obiegu bez jego uprzedniej zgody” – dodaje Majewski.

Na dzień dzisiejszy sprawy związane z cenami za energię elektryczną oraz za spalanie odpadów w nowym budynku ITPOE utknęły w martwym punkcie.