Czyli o tym, jaki wpływ na naszą przyszłość, ma egzamin dojrzałość?
Majówka, słońce, grill, spacer- to właśnie maj, jeden z najbardziej lubianych miesięcy w roku. Na domiar tego rozpoczyna się długim weekendem i …. maturami. No właśnie, maturami- egzaminami dumnie nazywanymi „dojrzałości”, ale czy naprawdę zaliczenie tego egzaminu świadczy o dojrzałości a oblanie go
o jej braku?
Waga matury ewaluuje z biegiem lat. Jeszcze w latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku, zaliczenie matury można było traktować jako pewnego rodzaju prestiż. Lata dziewięćdziesiąte oraz pierwsze lata nowego tysiąclecia to spadek rangi egzaminu maturalnego. Matura spowszedniała, właściwie nie zwracano uwagi na ten egzamin w sposób szczególny, był tylko częścią i rutynowym testem na ukończenie szkoły średniej. Narodził się wówczas pęd „bycia magistrem” – nie ważne co, nie ważne gdzie, nie ważne jak- ważne żeby skończyć studia.
Obecnie, wolno acz systematycznie, znaczenie matury wkracza na właściwe tory. Egzamin dojrzałości staję się wyłącznie przepustką na studia wyższe, często nie przystępują do niego osoby, które nie mają ciśnienia na magisterkę. Reforma edukacji, wyciągnęła nawet wyniki matury ze świadectwa szkoły średniej, co pozwoliło legitymować się wykształceniem średnim bez okazywania wyników z egzaminu dojrzałości.
Inną sprawą jest, że jak się wydaje, trend pogoni za tytułem magistra, powoli przegrywa rywalizację ze zdroworozsądkowym stawianiem na uzyskanie wykształcenia technicznego. Dowodem tego, badania przeprowadzone wśród przedsiębiorców. Ci w zdecydowanej większości deklarują, że woleli by zatrudnić osobę z 3 letnim doświadczeniem i tytułem technika niż osobę po studiach, bez doświadczenia. Zmiany, które zachodzą na rynku pracy powodują, że młodzi ludzie stający przed wyborem przyszłej drogi zawodowej, wybierają pewne zatrudnienie po technikum niż niepewną, choć być może z większymi możliwościami, przyszłość po studiach.
Na popularności zyskują tym samym szkoły policealne, dające możliwość, przekierunkowania się po szkole średniej, uzyskania wykształcenia technicznego po liceum czy nawet w trakcie studiów wyższych.
W Polsce największą sieć szkół policealnych posiada Centrum Nauki i Biznesu Żak: „Jesteśmy w 85 miastach na terenie całej Polski i posiadamy kilkadziesiąt tysięcy Słuchaczy”- zachwala Artur Podsiadły- Dyrektor rzeszowskiego oddziału Żaka.
Rekrutacja do Żaka odbywa się na podstawie świadectwa szkoły średniej. Dla szkoły policealnej matura może nie istnieć, nie jest ważne czy kandydat zdał ją znakomicie, ledwo przebrnął czy do egzaminu nawet nie przystąpił, istotne jest to, że wykształcenie średnie posiada.
„Naszą ofertę dostosowujemy do potrzeb rynku pracy, dajemy możliwość kształcenia całkowicie za darmo. Absolwenci naszej szkoły są dobrze przygotowani do pracy pod kątem praktycznym, a wiele z naszych kierunków pozwala jednocześnie połączyć hobby z zarabianiem pieniędzy” kończy Podsiadły.
Rzeszowski oddział ŻAKa to największa na Podkarpaciu szkoła policealna. Żak w Rzeszowie kształci za darmo na kilkunastu kierunkach w systemie zaocznym i stacjonarnym, a co bardzo ważne dla maturzystów, rekrutacja odbywa się na podstawie świadectwa średniej szkoły, matura nie jest wymagana. Swoją popularność szkoła zawdzięcza również i formie rekrutacji. O przyjęciu decyduje kolejność zgłoszeń, więc często już połowie czerwca na najpopularniejszych kierunkach robi się ciasno.