Boiska sportowe w opuszczonych halach. Nierealne marzenie czy pieśń przyszłości?

RZESZÓW. W Rzeszowie istnieją miejsca, w których mieszkańcy mogą uprawiać tzw. street work-out. Warto zastanowić się, czy miasto nie powinno zrobić kolejnego kroku aby urozmaicić przestrzeń publiczną poprzez stworzenie boisk sportowych w opuszczonych halach.

Niespełna miesiąc temu ruch miejski Rzeszów Smart City na swoim profilu facebookowym zamieścił informacje o tego typu inwestycji w duńskim Vyborgu, gdzie starą fabrykę przerobią na halę sportową.

Duński Game Streetmekka będzie halą sportów ulicznych, która jednocześnie jest jednym z ważniejszych projektów rewitalizacyjnych w mieście. 4 tys. mkw dawnej fabryki zostanie przeszklone i szeroko otwarte z dwóch stron. W budynku znajdą się boiska do koszykówki, piłki nożnej, skatepark, ściana wspinaczkowa oraz sala do tańca.

Pomysł oczywiście wymaga wiele pracy i starań ze strony Urzędu Miasta. Większość nieużytków posiada swojego właściciela, więc miasto musiałoby wykupić budynek, gdyż nie może inwestować na nie swoich terenach. Przykładowymi lokalizacjami, dla tego typu hali mogłyby być hale przy starym Zelmerze, bądź na terenie PKP.

„To jest marzenie, ale nie ukrywam, że mamy coś na rzeczy. Wybieramy się na spotkanie z firmą zarządzającą. Zobaczymy ile to może kosztować i gdzie ewentualnie może się znajdować” – wyjaśnia lider ruchu miejskiego Rzeszów Smart City, Konrad Fijołek.

Z darmowych boisk sportowcy mogliby korzystać przez cały rok, niezależnie od pogody. Kiedy dookoła powstają nowe bloki mieszkalne, stare i nieużywane hale wydają się przez ten pośpiech inwestycyjny zapomniane, a w przestrzeni publicznej występują i niewątpliwie działają na niekorzyść wizerunku miasta.