Dodano: 21.06.2018 r.
RZESZÓW. Temat Res-Drobu ponownie pojawił się na sesji Rady Miasta. Mieszkańcy osiedla 1000-lecia chcą zamknięcia zakładu. Ratusz wciąż próbuje im pomóc, choć jak na razie bezskutecznie. Jedynym ratunkiem pozostaje „ustawa antyodorowa”, w sprawie której prezydent Ferenc pisał do premiera Morawieckiego.
Były spotkania z mieszkańcami, kontrole Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Rzeszowie, które nie stwierdziły żadnych nieprawidłowości w funkcjonowaniu zakładu Res-Drob, teraz miasto chce ograniczyć przerób dzienny.
List do premiera Morawieckiego
Podczas ostatniej sesji, na sali pojawili się mieszkańcy os. 1000-lecia, których władze miasta zapewniły, że zrobiły wszystko co tylko możliwe, aby pomóc im w walce z nieprzyjemnym zapachem na osiedlu. Mieszkańcom to nie wystarczyło i podczas obrad mówili głośno, że chcą zamknięcia zakładu.
Prezydent i przedstawiciele Ratusza starali się wyjaśnić mieszkańcom i radnym, że jedynym rozwiązaniem jest tzw. ustawa „antyodorowa”, która nie została jeszcze uchwalona przez rząd. Mieszkańcom zależy na zmianie decyzji środowiskowej, mówiącej o prawidłowym funkcjonowaniu zakładu. Wobec ich żądań miasto pozostaje bezradne.
„Jeżeli mówimy o kontroli, dla mnie organem, który najpewniej kontroluje wszelkie działania jest Najwyższa Izba Kontroli. Skoro NIK dwukrotnie kontrolowała decyzję środowiskową i nie stwierdziła żadnych uchybień, miasto nie może odmówić i taką decyzję musi wydać” – informował Andrzej Gutkowski, wiceprezydent Rzeszowa.
Miasto nie pozostaje obojętne na problemy mieszkańców i prezydent Tadeusz Ferenc wystosował list o przyśpieszenie prac legislacyjnych nad tzw. „ustawą antyodorową” do premiera Matusza Morawieckiego oraz Ministra Środowiska Henryka Kowalczyka.
Kontrole Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska
„Kiedy byłem w WIOŚ, to kpina. Człowiek, który tam pracuje wyśmiewał nas, mówił wszystko jest w porządku. Nie mniej jednak dalej będziemy działać, żeby sytuacje poprawić” – wyjaśniał Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa.
Podczas sesji wiceprezydent Gutkowski zaprezentował wyniki kontroli WIOŚ w zakładzie Res-Drob. Przedstawiają się one następująco:
- 2010 r. – brak kontroli;
- 2011 r. – jedna kontrola – nie stwierdzono zagrożeń;
- 2012 r. – brak kontroli;
- 2013 r. – dwie kontrole – w pierwszej nie stwierdzono zagrożeń, w drugiej stwierdzono przekroczenie dopuszczalnej normy hałasu w porze nocnej, postępowanie umorzono, gdyż zakład wyciszył źródło hałasu;
- 2014 r. – jedna kontrola – stwierdzono drobne nieprawidłowości;
- 2015 r. – brak kontroli;
- 2016 r. – dwie kontrole – w pierwszej stwierdzono drobne nieprawidłowości mające wpływ na uciążliwość odorową, w drugiej stwierdzono kilka nieprawidłowości niemających wpływu na uciążliwość odorową;
- 2017 r. – stwierdzono kilka drobnych nieprawidłowości, w drugiej kontroli (we wrześniu) nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.
Przyszłość i głos mieszkańców
Podczas sesji temat skierowano pod obrady komisji. Poza tym Ratusz ograniczy postanowienia pozwolenia zintegrowanego, przez co przerób z 300 ton dziennie od czerwca zmniejszy się do 270.
„Prezes Res-drobu [przyp.red.] zapewniał, że zakład zostanie wyprowadzony z Rzeszowa do 2020 roku” – informował Gutkowski.
„Pojawiliśmy się, aby wyrazić sprzeciw. Problem uznajemy za całkowicie nierozwiązany. To nie są rozwiązania o jakie nam chodzi” – mówiła jedna z mieszkanek os. 1000-lecia, obecna na sesji Rady Miasta.