RZESZÓW. Radni zaakceptowali projekt budżetu na 2019 rok. Choć dyskusja nie trwała zbyt długo, to jeden z radnych Prawa i Sprawiedliwości uznał, że jej przebieg jest „zaprzeczeniem demokracji”.
Tradycją jest, że podczas prezentacji nowego budżetu na dany rok prezentowany jest również projekt Wieloletniej Prognozy Finansowej. Pierwszą częścią zajął się prezydent Rzeszowa, Tadeusz Ferenc; natomiast w kwestii WPF głos zabrała Janina Filipek, skarbik Rzeszowa. Po wystąpieniach przyszedł czas na głosy radnych.
Podczas przemówienia Tadeusz Ferenc wymienił najważniejsze inwestycje, jakie znalazły się w projekcie budżetu, to m.in. budowa rzeszowskiego Centrum Komunikacyjnego, rozbudowa ul. Wieniawskiego, budowa kanalizacji deszczowej na Budziwoju, realizacja projektu Rzeszowskie piwnice oraz przebudowa basenu przy ul. Matuszczaka. Projekt budżetu prezentujemy
TUTAJ.
Zrealizowane/niezrealizowane
Pierwszym, który spośród radnych zabrał głos był Marcin Fijołek z Prawa i Sprawiedliwości, zaraz po nim do mównicy podszedł Konrad Fijołek, wiceprzewodniczący Rady Miasta, radny Rozwoju Rzeszowa. Różnica w wypowiedziach obu radnych była zasadnicza, kiedy jeden z nich całą swoją przemowę skupiał na inwestycjach niezrealizowanych i zaniedbanych, drugi wyliczał to co udało się zrobić oraz plany rozwoju poszczególnych obszarów miasta.
„Byłem bardzo zaskoczony dokumentem, który analizowaliśmy. Po ostatnich wyborach można się było wiele spodziewać. Myślę, że można użyć takiego określenia, że jest to budżet ograniczający wiele projektów, które mogłyby napędzić miasto” – mówił Marcin Fijołek.
Wśród kwestii, która najbardziej zaabsorbowała przedstawiciela klubu Prawa i Sprawiedliwości były korki w Rzeszowie, modernizacja placów zabaw oraz budowa Rzeszowskiego Centrum Komunikacyjnego. W przypadku zatłoczonych ulic, radny Fijołek jako źródło problemów wymieniał brak wiaduktu nad torami pomiędzy ulicami Wyspiańskiego i Hoffmanowej, Wisłokostrady oraz brak pomysłów na rozbudowę ul. Kwiatkowskiego.
„Przez te minione lata znacząco rośnie nasz budżet. Jestem przekonany, że budżet roku 2019 również nam zapewni [wzrost – przyp. red.]. Z jednej strony [Marcin Fijołek – przyp. red.] odnosił się do korków, z drugiej nie zauważył inwestycji podejmujących walkę z tym problemem, jak chociażby bezpłatne bilety dla dzieci oraz 20 mln zł na inteligentny system sterowania ruchem” – wyjaśniał Konrad Fijołek.
W dalszej części wypowiedzi, radny Rozwoju Rzeszowa odniósł się w sposób bezpośredni do wypowiedzi Marcina Fijołka, że w jego przemówieniu nie było niczego konstruktywnego: „W wypowiedzi pana przewodniczącego nie było niczego konstruktywnego. Udowodnijcie, że spełnicie obietnice, w które uwierzyło 30% wyborców”.
Jolanta Kaźmierczak, szefowa Platformy Obywatelskiej w Rzeszowie stwierdziła iż: „nie ma na co narzekać. Miasto jest dobrze promowane i zarządzane. Wiele osób kupuje mieszkania i chce tutaj mieszkać”.
„Zaprzeczenie demokracji”
Po wystąpieniach przewodniczących poszczególnych klubów przyszedł czas na wypowiedzi pozostałych radnych, jednak pojawił się głos aby dyskusje zakończyć, na co stanowczo zareagowali radni Prawa i Sprawiedliwości.
„Myślę, że walory poznawcze zostały wyczerpane i stawiam wniosek formalny o zamknięcie dyskusji nad budżetem i przejście do głosowania” – mówił Sławomir Gołąb, z Rozwoju Rzeszowa.
Dyskusja budżetowa jest to najważniejsza dyskusja w ciągu roku. Chcecie zrobić z Rady Miasta maszynkę do głosowania, która nie chce żadnych argumentów wysłuchiwać, bo macie większość. To jest proszę państwa zaprzeczenie demokracji” – stwierdził Robert Kultys, radny PiS.
Ostatecznie wniosek o zamknięcie dyskusji zaakceptowało 11 radnych, toteż został on przyjęty. Podobny los dotyczy projektu WPF oraz budżetu na 2019 rok, za którym opowiedziało się 16 radnych, przeciwko 7 przeciwnym głosom.