Rzeszów - Sobota, 23.08.2025
Reklama

Mistrz i Małgorzata [RECENZJA]

Dodano: /

Gdyby tak muzyka mogła zostać idealnie odzwierciedlona słowami, muzyczny motyw przewodni spektaklu Cezarego Ibera, jego transowe brzmienie pobudzające ostrością jest dopełnieniem tego co zobaczą widzowie, kiedy po raz pierwszy przed ich oczami stanie świta Wolanda.

Zanim jednak w pełni zabrniemy do świata nadrealizmu Bułhakowa i skradzionej głowy Berlioza, na kilka krótkich chwil zatrzymajmy się przy aranżacji sceny. Cechuje ją przede wszystkim dynamizm i symbolika o dość wystudzonym wydźwięku, co w przełożeniu na całokształt przedstawienia pozostawia dużą dozę swobody działającej z korzyścią na doznania odbiorcy. Opisywany zabieg może wynikać w głównej mierze z mnogości poruszanych wątków, ale o tym później.

Na deskach „Siemaszki”  pojawia się konstrukcja przypominająca szklaną wystawę. Została ona umieszczona na końcu sceny i służy jako tymczasowy dom tytułowego Mistrza, co w połączeniu z odpowiednio prowadzonym światłem staje się dla publiczności sferą, po części wyjętą z pozostałej części sceny, bezsprzecznie dodając do całej historii sentymentalną nutę utraconej przeszłości, która notabene zostaje uzupełniona aktorstwem i tonem głosu Adama Mężyka.

Czas przejść do zasadniczej części całej opowieści. Arcydzieło Michaiła Bułhakowa cechuje mnogość wątków i symboli, pod tym względem „Mistrz i Małgorzata” w interpretacji Ibera nie ustępuje pola pierwowzorowi. Reżyser sumiennie przywołuje znaczną część wątków w sposób zhermetyzowany, pozwalając poznać smak każdego z nich i robi to na tyle hipnotyzująco, że nie sposób nie odnieść wrażenia zaginanej czasoprzestrzeni, bo choć całość trwa ponad trzy godziny, to i tak czas przecieka przez palce, a sam spektakl ani na moment nie traci pierwotnej esencji, skupiającej uwagę widza.

Co należy wyraźnie zaznaczyć, to fakt że mamy do czynienia zarówno z wątkiem moskiewskim, który dzieli spektakl na dwie części: pierwsza poświęcona perypetią Wolanda i druga skupiająca w sobie szczegółowo wątek miłosny Mistrza i Małgorzaty oraz wątek jerozolimski przedstawiający historie „graną” przez lalki. W trakcie scenicznej żonglerki wątkami, klimat każdej z nich wyróżnia się wyraziście, kiedy na scenie pojawia się Woland, natychmiastowo pojawia się swego rodzaju nadnaturalne szaleństwo, gdy mowa o Mistrzu i Małgorzacie dopada nas realizm i tęsknotę, a w przypadku Poncjusza Piłata czuć po prostu historyczny patos.

Dla wszystkich fanów rosyjskiej mody lat 30. XX wieku mam złą wiadomość: w spektaklu Siemaszki została ona ograniczona do minimum i jest w tym pewien klucz. Nie sposób nie oprzeć się wrażeniu, że dialogi, gesty i w końcu sama gra aktorska jest niejako odzwierciedleniem ich ubioru. Mówiąc w skrócie symbolizuje daną interpretacje osobowości.

Pozwolę sobie ponownie nawiązać do podziału spektaklu na dwie części. Wrażenia jakie pozostawia po sobie pierwsza część są niebywale barwne i żywe, zresztą źródłem tych odczuć jest w głównej mierze kreacja Wolanda, granego gościnnie przez Krzysztofa Boczkowskiego, na co dzień występującego we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Możemy zatem stwierdzić śmiało, że na rzeszowskiej scenie pojawia się prawdziwy szatan, z całą swoją złowrogą chytrością i magnetycznym uśmiechem. Towarzyszy mu świta, w której mimowolnie wyczuwamy pewną więź, która istnieje również pomiędzy kreacjami literackimi Bułhakowa.

W drugiej części scena w głównej mierze należała do „naszej” Małgorzaty i choć dobrze znana rzeszowskiej publiczności Dagny Cipora swoją grą przywołała wiele nostalgicznych westchnień, prezentując bezsprzecznie spójność pomiędzy kreacją sceniczną i literacką, to w dalszej części, kiedy ukazana jest jej relacja z Wolandem, kiedy na scenie pojawia się zupełna nagość, pojawia się również przeświadczenie, że do pełnej swobody niezbędnym może okazać się czas spędzony „w roli”. Nie zmienia to jednak tego, że Małgorzacie należą się owacje na stojąco, chapeau bas!

Rafał Bolanowski

 

Reklama

Komentarze

Pozostałe wiadomości

Aktualności

Impreza z okazji 10-lecia Rzeszowskiego Inkubatora Kultury

Estrada Rzeszowska oraz Rzeszowski Inkubator Kultury zaprasza na wspólne świętowanie 10-lecia Rzeszowskiego Inkubatora Kultury w dniach 19-22 czerwca.

Aktualności

Międzysłów Karpat 2023. W Siemaszkowej rusza I edycja nowego festiwalu literackiego

Głównym elementem festiwalu będzie cykl spotkań autorskich, a na pierwsze z nich Teatr im. Wandy Siemaszkowej zaprasza już na początku czerwca.

Aktualności

DKF Klaps. Czerwiec z dobrym filmem w WDK

Miłośnikom dobrego kina polecamy zapoznanie się z czerwcowym repertuarem Dyskusyjnego Klubu Filmowego „Klaps” działającego w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie. W programie 4 projekcje.

Aktualności

8. Ogólnopolski Festiwal "Reggae nad Wisłokiem - Gramy dla klimatu" [PROGRAM]

Rzeszowski Dom Kultury zaprasza na 8. Ogólnopolski Festiwal "Reggae nad Wisłokiem – Gramy dla klimatu", który odbędzie się w sobotę 3 czerwca 2023 roku na rzeszowskich Bulwarach. W programie koncerty reggae oraz...

Aktualności

Pierwszy w tym sezonie filmowy pokaz plenerowy w Letnim Ogródku Kulturalnym

W najbliższy piątek w Letnim Ogródku Kulturalnym przy ul. Jagiellońskiej 24 odbędzie się pierwszy w tym sezonie filmowy pokaz plenerowy. Wyświetlony zostanie debiut Tomasza Habowskiego „Piosenki o miłości”.

Aktualności

Jeden z czołowych polskich zespołów folkowych wystąpi w Rzeszowie

27 maja br. w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie wystąpi Kapela Ze Wsi Warszawa - grupa o międzynarodowej sławie, nagradzana prestiżowymi wyróżnieniami zarówno w Polsce jak i za granicą. Koncert odbędzie się...

Reklama