Rzeszów - Niedziela, 21.12.2025
Reklama

Dziesiątki interwencji strażaków w związku z silnym wiatrem na Podkarpaciu

Dodano: 21.02.2023 r.

fot. Archiwum KW PSP w Rzeszowie
fot. Archiwum KW PSP w Rzeszowie
PODKARPCIE. Połamane drzewa, zalane piwnice, uszkodzone dachy – to skutki silnego wiatru oraz intensywnych opadów deszczu w województwie podkarpackim. Na szczęście nikt nie został ranny.
 
W ciągu ostatniej doby podkarpaccy strażacy podjęli ponad 70 interwencji dotyczących usuwania skutków silnie wiejącego wiatru oraz intensywnych opadów deszczu.

Działania strażaków polegały przede wszystkim na usuwaniu połamanych drzew oraz gałęzi leżących na jezdniach, chodnikach oraz posesjach.  Interwencje dotyczyły również wypompowywaniu wody z zalanych piwnic oraz udrażniania przepustów drogowych.

W trzech przypadkach strażacy pomogli zabezpieczać uszkodzone dachy na budynkach gospodarczych i mieszkalnych.

Najwięcej interwencji odnotowano w powiatach rzeszowskim, jarosławskim i brzozowskim.

 
Źródło: KP PSP w Rzeszow
Reklama

Komentarze

Pozostałe wiadomości z Podkarpacia

Podkarpacie

Brawurowa jazda po alkoholu 24-latka. Policji tłumaczył, że to jego dziewczyna prowadziła

NISKO. Z piątku na sobotę, policjanci otrzymali zgłoszenie o kierowcy renaulta laguny, który szaleje po ulicach Niska.

Podkarpacie

Śmiertelne potrącenie pieszej przez śmieciarkę

SANOK. Do wypadku doszło 7 czerwca przed południem.

Podkarpacie

Ubywa studentów na Podkarpaciu

PODKARPACIE. Największą podkarpacką uczelnią był Uniwersytet Rzeszowski, na którym studiowało 16,3 tys. osób.

Podkarpacie

Coraz częściej wybieramy polskie produkcje filmowe. Wciąż maleje liczba kin na Podkarpaciu

PODKARPACIE. Na jeden seans filmowy w podkarpackich kinach w 2018 roku przypadało 25 widzów.

Podkarpacie

Holendrzy sesję zdjęciową na linii granicy zakończyli z mandatem

PODKARPACIE. Strażnicy graniczni nałożyli na nich 400 zł mandatu.

Podkarpacie

Wypadek skoczków spadochronowych. Prawdopodobną przyczyną mógł być zawał

PODKARPACIE. Dwóch mężczyzn w wieku 48 i 41 lat zostało zabranych do szpitala.

Reklama