PODKARPACIE. 57-letni mieszkaniec Stalowej Woli odpowie przed sądem za rażące naruszenie przepisów drogowych. Mężczyzna jechał skuterem na autostradzie A4 pod prąd. Okazało się również, że nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło na autostradzie A4, w powiecie jarosławskim. Kierujący motocyklem nie dość, że jechał w kierunku Rzeszowa, pod prąd, to jeszcze nie posiadał wymaganych uprawnień. Dzięki czujności świadka i natychmiastowej interwencji funkcjonariuszy jarosławskiej drogówki, kierujący został szybko zatrzymany. Za rażące naruszenie przepisów 57-latek odpowie przed sądem.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w piątek po godz. 11:00 na autostradzie A4 w powiecie jarosławskim. Policjanci otrzymali zgłoszenie o motocykliście, który jedzie w kierunku Rzeszowa niezgodnie z kierunkiem jazdy.
Skierowani na miejsce funkcjonariusze, w okolicy Pawłosiowa, zauważyli kierującego motocyklem, jadącego pod prąd i zatrzymali go. To 54-letni mieszkaniec Stalowej Woli. Podczas kontroli, okazało się że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami.
54-latek tłumaczył policjantom, że wjechał na autostradę na węźle Przemyśl i nie zauważył, że porusza się w przeciwnym kierunku.
Motocykl, którym kierował 54-latek, trafił na policyjny parking. O dalszym losie mężczyzny zdecyduje sąd.
Komentarze
Zaloguj się aby móc dodać komentarz