Rzeszów - Sobota, 14.06.2025
Reklama

Cieszanów Rock Festiwal 2019 z perspektywy "świeżaka"

Dodano: /

Powiedzieć o tegorocznej edycji Cieszanów Rock Festiwal „fajna impreza”, to tak jakby powiedzieć o niedźwiedziu, że jest ładnym misiem. Choć moje festiwalowe doświadczenie jest niewielkie, a obecność na imprezie ograniczyła się jedynie do dwóch niepełnych dni, rzeczą wprost obowiązkową jest oddanie „cezarowi co cesarskie, a Bogu co boskie”.

Zacznijmy zatem relację w kolejności odczuć i wrażeń doświadczonych już od pierwszych chwil spędzonych w Cieszanowie. Na ulicy prowadzącej do wejścia wędrują tłumy ludzi, punkowcy z kolorowymi irokezami, kobiety w lekko gotyckim przyodzianiu, nie brakuje też zwykłych zjadaczy chleba, których kastę mówiąc nieskromnie reprezentowałem. Gdzie nie spojrzysz, widać że coś się dzieje, że w powietrzu wisi bomba, z której notabene emanuje czysta euforia, zaraźliwa przepotężnie.

Idziemy dalej w poszukiwaniu sceny i tych sławnych pierogów, o których smaku wśród festiwalowiczów krążą legendy. Jak się później okaże to nie tylko smak pierogów jest składową opowieści, najlepsze jak zawsze trzeba odkryć samemu. Zmierzam w stronę epicentrum całej imprezy, w stronę terenu gdzie wszystko ma swój początek i koniec. Co widzimy? Scenę skierowaną w stronę pobliskiego kąpieliska, gdzie leniwie dryfując na materacu przypominającym flaminga możemy podziwiać teren festiwalu racząc się różnego rodzaju trunkami - pomysł prima sorte.

Czas na konkrety, czyli koncerty, koncerty i jeszcze raz czyste emocje, które z minuty na minutę, numeru na numer i kapeli na kapele zmierzały w stronę nieskończoności, i kiedy przyszedł czas na ostatnie dwa czy trzy koncerty, miało się wrażenie, że zarówno pod sceną, jak i daleko za akustykiem ludzie bawią się z taką samą intensywnością. Bez wyjątku czy byli to punkowie w kolorowych irokezach, ojciec ze swoim 14-letnim synem, czy zwykły zjadacz chleba (jakim przypominam byłem ja), wszyscy, nawet osoby siedzący wzdłuż barierek i na kocykach, bawili się przednio, aż żal że trzeba było kończyć, no ale trzeba było, w końcu sen czasami może okazać się zbawienny w skutkach, choć z drugiej strony koniec dnia koncertowego nie koniecznie idzie w parze z końcem dnia na polu namiotowym, ale żeby to zrozumieć, trzeba najzwyczajniej w świecie to przeżyć.

Kiedy już ustąpi noc, a słońce zacznie wypraszać festiwalowiczów z gorących i dusznych namiotów, nie oznacza to wcale, że naszym oczom ukaże się parada zombie, wprost przeciwnie, ta cała atmosfera wtłacza w ich żyły jakieś bliżej nieokreślone siły pozwalające funkcjonować, nawet kiedy zdrowo rozsądkowa liczba 8 przespanych godzin nie została spełniona. Właśnie wtedy zbawiennym okazują się te słynne pierogi, które w przeszłości kosztowali sami Rolling Stonesi. Grupa Niezapominajek, starszych pań odpowiedzialnych za powstanie tego zbawiennego produktu, nie dość, że raczy festiwalowiczów pysznymi pierożkami, to w rozmowie z nimi nie sposób nie dostrzec satysfakcji i ciepła bijącego z serca tych kobiet. Cały ten proces tworzy coś wyjątkowego, jakieś przeświadczenie, że każdego w promieniu kilometra wypełnia pozytywna energią, o jaką niekiedy trudno w naszej szarej rzeczywistości.

Wiadomo, jest festiwal, są też fast foody dla mniej wybrednych smakoszy, koszulki z logiem klasyków takich jak Led Zeppelin, wyżej wspomniani Stonesi oraz całe gro legend polskiej sceny rockowej. Niezależnie czy na co dzień słuchasz alternatywy, japońskiego popu czy rocka, bardów na wzór Jacka Kaczmarkiego, czy muzyki filmowej. Nieważne, że jedyną subkulturą jaką reprezentujesz, jest ta spod szyldu „zwykłego zjadacza chleba”, gwarantuje że jeżeli do swojego plecaka poza ubraniami, kosmetykami i butami na zmianę zapakujesz otwartą głowę i głód przygody, to te trzy dni będą dla ciebie dużo cenniejsze, niż niejedna przeczytana książka. 

Rafał Bolanowski (rafal.bolanowski@resinet.pl)

 

Reklama

Komentarze

Pozostałe wiadomości

Aktualności

Teatr na ekranie: „Żona Łysego” w Kinie za Rogiem Cafe

Dramat psychologiczny „Żona Łysego” z Aleksandrą Konieczną w roli głównej, będzie można obejrzeć w ramach najbliższego spotkania z cyklu „Teatr na ekranie” w Kinie za Rogiem Cafe. Projekcja odbędzie się w poniedziałek,...

Czwartki Jazzowe – kontynuacja

Fuzja polskiej muzyki ludowej i nowoczesnego jazzu. Joachim Mencel Quintet w WDK

Joachim Mencel Quintet z projektem ARTISENA wystąpi już 27 lutego na scenie Wojewódzkiego Domu Kultury w Rzeszowie. Będzie to pierwszy w tym roku koncert z cyklu Czwartki Jazzowe – kontynuacja.

Aktualności

The Strings - przezabawny spektakl komediowy o przyjaźni, życiowych zakrętach i miłości do muzyki

15 lutego 2025 r. w Filharmonii POdkarpackiej będzie można zobaczyć przezabawny spektakl komediowy o przyjaźni, życiowych zakrętach i miłości do muzyki - The Strings. Wydarzenie rozpocznie się o godz. 16:00. 

Aktualności

Wyjątkowy koncert zespołu Karczmarze z okazji Dnia Kobiet

Zespół Karczmarze organizuje specjalny koncert dla mieszkańców Rzeszowa oraz całego województwa podkarpackiego. Wydarzenie pn. „Karczmarze na Dzień Kobiet” odbędzie się w dniu 8 marca 2025 r. na Politechnice Rzeszowskiej.

Aktualności

Brown wraca na scenę. Zespół zagra w kwietniu w Rzeszowskich Piwnicach

Po 5 latach przerwy, rzeszowski zespół Brown wraca scenę z mocnym uderzeniem. Grupa wystąpi 26 kwietnia w Rzeszowskich Piwnicach w ramach kolejnego koncertu z serii Rockowa Noc from the Basement.

Aktualności

Trasa Punky Reggae Live 2025 zawita do Rzeszowa

Energetyczna, koncertowa odsłona trasy Punky Reggae Live powraca do stolicy Podkarpacia. Wydarzenie po raz pierwszy odbędzie się w klubie Strefa Kultury Studenckiej. Wystąpią: FARBEN LEHRE (tradycyjnie w roli gospodarza trasy), THE BILL,...

Aktualności

„Otwieranie róży” - spotkanie poetyckie z Dorotą Kwoką i Stachem Ożogiem

14 lutego o godz. 18:00 w filii nr 16 Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rzeszowie (ul. Gromskiego 10C), odbędzie się spotkanie poetyckie pn. Otwieranie róży. Uczestnicy wydarzenia będą mieli okazję wysłuchać...

Reklama