Rzeszów - Czwartek, 31.07.2025
Reklama

Cieszanów Rock Festiwal 2019 z perspektywy "świeżaka"

Dodano: /

Powiedzieć o tegorocznej edycji Cieszanów Rock Festiwal „fajna impreza”, to tak jakby powiedzieć o niedźwiedziu, że jest ładnym misiem. Choć moje festiwalowe doświadczenie jest niewielkie, a obecność na imprezie ograniczyła się jedynie do dwóch niepełnych dni, rzeczą wprost obowiązkową jest oddanie „cezarowi co cesarskie, a Bogu co boskie”.

Zacznijmy zatem relację w kolejności odczuć i wrażeń doświadczonych już od pierwszych chwil spędzonych w Cieszanowie. Na ulicy prowadzącej do wejścia wędrują tłumy ludzi, punkowcy z kolorowymi irokezami, kobiety w lekko gotyckim przyodzianiu, nie brakuje też zwykłych zjadaczy chleba, których kastę mówiąc nieskromnie reprezentowałem. Gdzie nie spojrzysz, widać że coś się dzieje, że w powietrzu wisi bomba, z której notabene emanuje czysta euforia, zaraźliwa przepotężnie.

Idziemy dalej w poszukiwaniu sceny i tych sławnych pierogów, o których smaku wśród festiwalowiczów krążą legendy. Jak się później okaże to nie tylko smak pierogów jest składową opowieści, najlepsze jak zawsze trzeba odkryć samemu. Zmierzam w stronę epicentrum całej imprezy, w stronę terenu gdzie wszystko ma swój początek i koniec. Co widzimy? Scenę skierowaną w stronę pobliskiego kąpieliska, gdzie leniwie dryfując na materacu przypominającym flaminga możemy podziwiać teren festiwalu racząc się różnego rodzaju trunkami - pomysł prima sorte.

Czas na konkrety, czyli koncerty, koncerty i jeszcze raz czyste emocje, które z minuty na minutę, numeru na numer i kapeli na kapele zmierzały w stronę nieskończoności, i kiedy przyszedł czas na ostatnie dwa czy trzy koncerty, miało się wrażenie, że zarówno pod sceną, jak i daleko za akustykiem ludzie bawią się z taką samą intensywnością. Bez wyjątku czy byli to punkowie w kolorowych irokezach, ojciec ze swoim 14-letnim synem, czy zwykły zjadacz chleba (jakim przypominam byłem ja), wszyscy, nawet osoby siedzący wzdłuż barierek i na kocykach, bawili się przednio, aż żal że trzeba było kończyć, no ale trzeba było, w końcu sen czasami może okazać się zbawienny w skutkach, choć z drugiej strony koniec dnia koncertowego nie koniecznie idzie w parze z końcem dnia na polu namiotowym, ale żeby to zrozumieć, trzeba najzwyczajniej w świecie to przeżyć.

Kiedy już ustąpi noc, a słońce zacznie wypraszać festiwalowiczów z gorących i dusznych namiotów, nie oznacza to wcale, że naszym oczom ukaże się parada zombie, wprost przeciwnie, ta cała atmosfera wtłacza w ich żyły jakieś bliżej nieokreślone siły pozwalające funkcjonować, nawet kiedy zdrowo rozsądkowa liczba 8 przespanych godzin nie została spełniona. Właśnie wtedy zbawiennym okazują się te słynne pierogi, które w przeszłości kosztowali sami Rolling Stonesi. Grupa Niezapominajek, starszych pań odpowiedzialnych za powstanie tego zbawiennego produktu, nie dość, że raczy festiwalowiczów pysznymi pierożkami, to w rozmowie z nimi nie sposób nie dostrzec satysfakcji i ciepła bijącego z serca tych kobiet. Cały ten proces tworzy coś wyjątkowego, jakieś przeświadczenie, że każdego w promieniu kilometra wypełnia pozytywna energią, o jaką niekiedy trudno w naszej szarej rzeczywistości.

Wiadomo, jest festiwal, są też fast foody dla mniej wybrednych smakoszy, koszulki z logiem klasyków takich jak Led Zeppelin, wyżej wspomniani Stonesi oraz całe gro legend polskiej sceny rockowej. Niezależnie czy na co dzień słuchasz alternatywy, japońskiego popu czy rocka, bardów na wzór Jacka Kaczmarkiego, czy muzyki filmowej. Nieważne, że jedyną subkulturą jaką reprezentujesz, jest ta spod szyldu „zwykłego zjadacza chleba”, gwarantuje że jeżeli do swojego plecaka poza ubraniami, kosmetykami i butami na zmianę zapakujesz otwartą głowę i głód przygody, to te trzy dni będą dla ciebie dużo cenniejsze, niż niejedna przeczytana książka. 

Rafał Bolanowski (rafal.bolanowski@resinet.pl)

 

Reklama

Komentarze

Pozostałe wiadomości

Aktualności

Piknik Amerykański na rzeszowskich bulwarach. Kowboje, Chuck Norris i Alabama Band

Już po raz trzeci w stolicy Podkarpacia odbędzie się Piknik Amerykański. Podczas imprezy na przybyłych czekać będzie sporo atrakcji inspirowanych kulturą Stanów Zjednoczonych. Udział w wydarzeniu jest bezpłatny.

Aktualności

Rockowa Noc 2025. Przegląd zespołów i cztery wyjątkowe koncerty na Lisiej Górze za free

Już po raz 20. w stolicy Podkarpacia odbędzie się Rockowa Noc. W programie: przegląd młodych zespołów oraz cztery koncerty. Co ważne, w tym roku impreza jest bezpłatna!

Aktualności

Moja pierwsza galeria. „Życie karpia” – debiutancka wystawa Gabrieli Kurnyty w Rzeszowie

W Rzeszowskim Inkubatorze Kultury można oglądać wystawę „Życie karpia” Gabrieli Kurnyty, laureatki pierwszej edycji projektu „Moja pierwsza galeria”. Celem tej inicjatywy jest wspieranie debiutujących artystów poprzez profesjonalne mentorstwo kuratorskie oraz możliwość organizacji...

Aktualności

„Moja pierwsza galeria” – rusza druga edycja projektu dla debiutujących artystów z Rzeszowa

Rzeszowski Inkubator Kultury ogłasza nabór do drugiej edycji projektu „Moja pierwsza galeria”, skierowanego do pełnoletnich artystów związanych z Rzeszowem, którzy nie mieli jeszcze indywidualnej wystawy. To szansa na debiut z profesjonalnym wsparciem...

Aktualności

Bartosz Szczygielski pierwszym gościem Letnich Ogrodów Literackich

20 lipca 2025 odbędzie się pierwsze w tym rok spotkanie w ramach cyklu Letnie Ogrody Literackie. Gościem wydarzenia będzie Bartosz Szczygielski – autor powieści kryminalnych i thrillerów psychologicznych.

Aktualności

BOOM: Muzyka Zbigniewa Wodeckiego w Filharmonii Podkarpackiej

„Zacznij od Bacha” – pod takim tytułem obędzie się wyjątkowy koncert w Filharmonii Podkarpackiej. Tego wieczoru melomani usłyszą muzykę jednego z najbardziej ukochanych artystów polskiej sceny – Zbigniewa Wodeckiego.

Aktualności

„Live in Rzeszów” - rusza nowy cykl letnich koncertów plenerowych

Wyjątkowe koncerty, w wyjątkowych miejscach – Rzeszowski Dom Kultury startuje z nowym cyklem muzycznych wydarzeń plenerowych pn. „Live in Rzeszów”

Reklama