Rzeszów - Piątek, 01.08.2025
Reklama

Mistrz i Małgorzata [RECENZJA]

Dodano: /

Gdyby tak muzyka mogła zostać idealnie odzwierciedlona słowami, muzyczny motyw przewodni spektaklu Cezarego Ibera, jego transowe brzmienie pobudzające ostrością jest dopełnieniem tego co zobaczą widzowie, kiedy po raz pierwszy przed ich oczami stanie świta Wolanda.

Zanim jednak w pełni zabrniemy do świata nadrealizmu Bułhakowa i skradzionej głowy Berlioza, na kilka krótkich chwil zatrzymajmy się przy aranżacji sceny. Cechuje ją przede wszystkim dynamizm i symbolika o dość wystudzonym wydźwięku, co w przełożeniu na całokształt przedstawienia pozostawia dużą dozę swobody działającej z korzyścią na doznania odbiorcy. Opisywany zabieg może wynikać w głównej mierze z mnogości poruszanych wątków, ale o tym później.

Na deskach „Siemaszki”  pojawia się konstrukcja przypominająca szklaną wystawę. Została ona umieszczona na końcu sceny i służy jako tymczasowy dom tytułowego Mistrza, co w połączeniu z odpowiednio prowadzonym światłem staje się dla publiczności sferą, po części wyjętą z pozostałej części sceny, bezsprzecznie dodając do całej historii sentymentalną nutę utraconej przeszłości, która notabene zostaje uzupełniona aktorstwem i tonem głosu Adama Mężyka.

Czas przejść do zasadniczej części całej opowieści. Arcydzieło Michaiła Bułhakowa cechuje mnogość wątków i symboli, pod tym względem „Mistrz i Małgorzata” w interpretacji Ibera nie ustępuje pola pierwowzorowi. Reżyser sumiennie przywołuje znaczną część wątków w sposób zhermetyzowany, pozwalając poznać smak każdego z nich i robi to na tyle hipnotyzująco, że nie sposób nie odnieść wrażenia zaginanej czasoprzestrzeni, bo choć całość trwa ponad trzy godziny, to i tak czas przecieka przez palce, a sam spektakl ani na moment nie traci pierwotnej esencji, skupiającej uwagę widza.

Co należy wyraźnie zaznaczyć, to fakt że mamy do czynienia zarówno z wątkiem moskiewskim, który dzieli spektakl na dwie części: pierwsza poświęcona perypetią Wolanda i druga skupiająca w sobie szczegółowo wątek miłosny Mistrza i Małgorzaty oraz wątek jerozolimski przedstawiający historie „graną” przez lalki. W trakcie scenicznej żonglerki wątkami, klimat każdej z nich wyróżnia się wyraziście, kiedy na scenie pojawia się Woland, natychmiastowo pojawia się swego rodzaju nadnaturalne szaleństwo, gdy mowa o Mistrzu i Małgorzacie dopada nas realizm i tęsknotę, a w przypadku Poncjusza Piłata czuć po prostu historyczny patos.

Dla wszystkich fanów rosyjskiej mody lat 30. XX wieku mam złą wiadomość: w spektaklu Siemaszki została ona ograniczona do minimum i jest w tym pewien klucz. Nie sposób nie oprzeć się wrażeniu, że dialogi, gesty i w końcu sama gra aktorska jest niejako odzwierciedleniem ich ubioru. Mówiąc w skrócie symbolizuje daną interpretacje osobowości.

Pozwolę sobie ponownie nawiązać do podziału spektaklu na dwie części. Wrażenia jakie pozostawia po sobie pierwsza część są niebywale barwne i żywe, zresztą źródłem tych odczuć jest w głównej mierze kreacja Wolanda, granego gościnnie przez Krzysztofa Boczkowskiego, na co dzień występującego we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Możemy zatem stwierdzić śmiało, że na rzeszowskiej scenie pojawia się prawdziwy szatan, z całą swoją złowrogą chytrością i magnetycznym uśmiechem. Towarzyszy mu świta, w której mimowolnie wyczuwamy pewną więź, która istnieje również pomiędzy kreacjami literackimi Bułhakowa.

W drugiej części scena w głównej mierze należała do „naszej” Małgorzaty i choć dobrze znana rzeszowskiej publiczności Dagny Cipora swoją grą przywołała wiele nostalgicznych westchnień, prezentując bezsprzecznie spójność pomiędzy kreacją sceniczną i literacką, to w dalszej części, kiedy ukazana jest jej relacja z Wolandem, kiedy na scenie pojawia się zupełna nagość, pojawia się również przeświadczenie, że do pełnej swobody niezbędnym może okazać się czas spędzony „w roli”. Nie zmienia to jednak tego, że Małgorzacie należą się owacje na stojąco, chapeau bas!

Rafał Bolanowski

 

Reklama

Komentarze

Pozostałe wiadomości

Aktualności

Piknik Amerykański na rzeszowskich bulwarach. Kowboje, Chuck Norris i Alabama Band

Już po raz trzeci w stolicy Podkarpacia odbędzie się Piknik Amerykański. Podczas imprezy na przybyłych czekać będzie sporo atrakcji inspirowanych kulturą Stanów Zjednoczonych. Udział w wydarzeniu jest bezpłatny.

Aktualności

Rockowa Noc 2025. Przegląd zespołów i cztery wyjątkowe koncerty na Lisiej Górze za free

Już po raz 20. w stolicy Podkarpacia odbędzie się Rockowa Noc. W programie: przegląd młodych zespołów oraz cztery koncerty. Co ważne, w tym roku impreza jest bezpłatna!

Aktualności

Moja pierwsza galeria. „Życie karpia” – debiutancka wystawa Gabrieli Kurnyty w Rzeszowie

W Rzeszowskim Inkubatorze Kultury można oglądać wystawę „Życie karpia” Gabrieli Kurnyty, laureatki pierwszej edycji projektu „Moja pierwsza galeria”. Celem tej inicjatywy jest wspieranie debiutujących artystów poprzez profesjonalne mentorstwo kuratorskie oraz możliwość organizacji...

Aktualności

„Moja pierwsza galeria” – rusza druga edycja projektu dla debiutujących artystów z Rzeszowa

Rzeszowski Inkubator Kultury ogłasza nabór do drugiej edycji projektu „Moja pierwsza galeria”, skierowanego do pełnoletnich artystów związanych z Rzeszowem, którzy nie mieli jeszcze indywidualnej wystawy. To szansa na debiut z profesjonalnym wsparciem...

Aktualności

Bartosz Szczygielski pierwszym gościem Letnich Ogrodów Literackich

20 lipca 2025 odbędzie się pierwsze w tym rok spotkanie w ramach cyklu Letnie Ogrody Literackie. Gościem wydarzenia będzie Bartosz Szczygielski – autor powieści kryminalnych i thrillerów psychologicznych.

Aktualności

BOOM: Muzyka Zbigniewa Wodeckiego w Filharmonii Podkarpackiej

„Zacznij od Bacha” – pod takim tytułem obędzie się wyjątkowy koncert w Filharmonii Podkarpackiej. Tego wieczoru melomani usłyszą muzykę jednego z najbardziej ukochanych artystów polskiej sceny – Zbigniewa Wodeckiego.

Aktualności

„Live in Rzeszów” - rusza nowy cykl letnich koncertów plenerowych

Wyjątkowe koncerty, w wyjątkowych miejscach – Rzeszowski Dom Kultury startuje z nowym cyklem muzycznych wydarzeń plenerowych pn. „Live in Rzeszów”

Reklama